Forum www.carrionville.fora.pl Strona Główna

Ivy Gilmour

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.carrionville.fora.pl Strona Główna ->
Autor Wiadomość
Sprężynka
Ivy Glimour
Ivy Glimour



Dołączył: 22 Gru 2012
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Wto 23:14, 25 Gru 2012     Temat postu: Ivy Gilmour



Imię: Ivylenne „Ivy”
Nazwisko: Gilmour
Wiek: 16 lat
Wygląd: Ivy to niewysoka, drobna i szczupła dziewczyna o zapadającej w pamięć urodzie. Jej okrągłą twarz o regularnych rysach okalają jasnoblond włosy, które często spina w kucyki. Ma piękne, duże brązowe oczy o czarnej obwódce, pełne usta i charakterystyczne, różowe policzki. Jej cera jest niemal nieskazitelna, jasna jak mleko. Gdyby się jednak dobrze przyjrzeć, z bliska widać pojedyncze piegi na nosie i policzkach. Nie opala się – jest potomkinią albinosów, musi też nakładać na siebie specjalne kremy w filtrami. Ivy wygląda jak słodka, urocza dziewczynka zamknięta w swoim świecie. Trzeba przyznać, że styl jej ubioru też często na to wskazuje – Ivy lubi sukienki, topy, gorsety i luźne koszule, natomiast włosy często przytrzymują jej opaski i różnego rodzaju chustki. Ivy lubi i potrafi się też dobrze malować. Zazwyczaj można ją spotkać pogryzającą korzenne ciasteczka i pijącą herbatę.





Historia: Patrzysz na rodzinę Gilmourów i co widzisz? Przykładną rodzinę, może po przejściach i nieco zagubioną, ale szczęśliwą i porządną. Ivy urodziła się 25 lipca 1996 roku jako córka Amelie i Igora Gilmourów. Małżeństwo jej rodziców nie było zbyt szczęśliwe – rozwiedli się gdy mała miała dwa latka, a jej siostra Sky nieco ponad trzy. Prawa do opieki nad dziewczynkami przyznano Igorowi, wziętemu chirurgowi, matka miała prawo do odwiedzin jedynie w weekendy. Oboje zaczęli układać sobie życie na nowo – Igor, samotny ojciec półtora roku później poślubił Mistle – również rozwódkę z dwójką synów o rok starszych od Ivy – bliźniakami Kevinem i Nolanem. Kupili duży dom na przedmieściach i wtedy skończyła się idylla. Nowa żona Igora była zapaloną naturopatką i zwolenniczką ziołolecznictwa. Otworzyli swój gabinet lekarsko-ziołowy.
Jednak przed resztą świata starannie ukrywali swoją medyczną działalność poza pracą.
Oboje ogarnięci byli pasją wynalezienia genialnego specyfiku na ból. Praktycznie cały swój wolny czas spędzali w laboratorium w piwnicach domu. Oczywiście ich działalność nie została nigdy zgłoszona – była nielegalna, nie mogli więc nająć chętnych do testów. Przeprowadzali je więc na… swoich dzieciach. Ivy, Sky, Kevin i Nolan latami przechodzili katusze. Rodzice wstrzykiwali im pentobarbital - wywołującą silny ból substancję, a następnie eksperymentalne dawki kolejnych wersji ich cudownego specyfiku. Który, notabene, cudowny wcale nie był. Po często wielu godzinach cierpień i błagań dzieciom podawali odtrutkę i wszystko wracało do normy. W domu nigdy nie rozmawiano o tym, co się dzieje w podziemiach domu. Udawali szczęśliwą i zgraną rodzinę. Rodzice faktycznie ‘normalnie’ byli czuli i opiekuńczy, wręcz wzorowi. Ivy i jej rodzeństwo chodzili do jednej szkoły, nikomu nie śmiąc przy tym nikomu wspomnieć co działo się w laboratorium. Ivy zawsze była nieco zamknięta w sobie, a niezrozumienie przez rówieśników i przeżycia z laboratorium doprowadziły do jeszcze większego skomplikowania jej charakteru i trudności w nawiązywaniu relacji międzyludzkich. Z tego powodu była na 4 tygodniowej obserwacji w szpitalu psychiatrycznym, ale wykryto u niej jedynie zaburzenia emocjonalne i nerwicę natręctw i skierowano na cotygodniowe wizyty u psychologa. Sytuacja zmieniła się, gdy Mistle zaszła w ciążę. Choć nie padło na ten temat ani jedno słowo (z resztą jak zawsze…) zdawało się, że oboje porzucili marzenie o cudownym leku. Gdy Ivy miała 13 lat, na świat przyszła Catherine. Mała szybko stała się oczkiem w głowie rodziców, którzy bardzo ją rozpieszczali. Od tamtej pory ani razu nie wrócili do laboratorium.
Ivy nigdy nie była specjalnie uzdolniona – ot, zwykły, przeciętny uczeń. Tak im się przynajmniej wydawało. Nikt nie zorientował się, że Ivy jest obdarzona doskonałym słuchem, prawdopodobnie nawet słuchem absolutnym. Ona sama zdaje sobie jedynie sprawę, że jej słuch jest o wiele bardziej czuły niż u normalnego człowieka. W domu znajduje się fortepian, na którym nikt nie umiał grać – został kupiony z całym wyposażeniem domu. Ivy, nikt nie patrzył i nie słuchał, siadała do niego. Na początku, gdy była jeszcze mała, przypominało to nieszkodliwe rzępolenie. Wkrótce nieświadomie odtwarzała całe utwory zasłyszane tu i tam. Kiedy miała 11 lat, również nieświadomie, zaczęła aranżować znane piosenki na fortepian i tworzyć własne, które wkrótce machinalnie wkuła na pamięć. Nigdy nie myśli o tym co robi, ba! kiedy odchodzi od fortepianu jakby wymazuje wydarzenie z pamięci, nie wraca do niego. Pamięć o utworach jednak pozostaje. Ivy nie zna nawet nut.
W wieku 14 lat życie postawiło przed nią kolejne wyzwanie – szkołę średnią. Trudno było się jej odnaleźć w nowej szkole. O wiele większa niż stara podstawówka, nowi ludzie, nauczyciele, środowisko. W hierarchii szkolnej uplasowała się mniej więcej pomiędzy szarym tłumem a dziwakami. Do końca nie mogąc znaleźć sobie miejsca na żadnym kółku dodatkowym, zapisano ją do klubu detektywistycznego.


Szkoła: Liceum im. A.C. Doyle’a, III rocznik, klub detektywistyczny
Charakter: Ivy jest chyba tak zmienna i nieprzewidywalna jak tylko się da. Nie potrafi radzić sobie z emocjami, które kumulują się w niej i często doprowadzają do niekontrolowanego wybuchu. Często zachowuje się jak zwykły świr, głównie nie utrzymuje relacji z rówieśnikami, ograniczając je do wąskiej grupy. Spory procent populacji zwyczajnie się jej boi – potrafi na przykład po czterech godzinach milczenia unieść głowę i zabrać głos, by po chwili tak zboczyć z tematu, że wygłasza przerażający monolog zła, po czym uśmiecha się słodko i znowu absorbuje ją własny umysł. Często też uśmiecha się tajemniczo i wybucha charakterystycznym, psychopatycznym śmiechem.
Nie licząc grupki kilku znajomych, prawie nikt nie zna Ivy. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że nawet ona sama siebie nie zna. Bezlitosna, kiedy indziej empatyczna. Zamknięta w sobie nastolatka, która potrafi w ciągu sekundy zmienić się w ekstrawertyczkę. Bywa infantylna, czasem zaś zupełnie poważna. Często zamknięta wewnątrz własnej wyobraźni. Ufna jak dziecko, łatwo ją zranić. Bywa bierna wobec stanu, w którym postawiło ją życie, ale kiedy już zdecyduje się na działanie nic jej nie zatrzyma. Wbrew pozorom jest dość sprytna i przebiegła.
Na zakończenie - ma nerwicę natręctw (po zobaczeniu jakiegoś człowieka na ulicy w psychice pojawiają się myśli dotyczące skrzywdzenia go. Zdaje sobie sprawę z irracjonalności swoich myśli, jednak nie ma nad nimi kontroli, co bardzo przeszkadza w koncentracji. Może się uspokoić jedynie wyobrażając sobie wyjątkowo brutalną scenę z tą osobą, albo recytując w myśli wszystkie tortury, jakie mogłaby na nim zastosować). Nie może się też powstrzymać od liczenia kontaktów elektrycznych oraz żarówek czy świetlówek, musi też dotknąć każdej klamki, którą mija co jest kolejną oznaką jej zaburzeń. Uspokaja się też jedząc korzenne ciasteczka i pijąc herbatę. Urosło to do takiej obsesji, że ma w szafce grzałkę i kilkadziesiąt rodzajów herbat. Nie rozstaje się z paczuszkami ciasteczek.



Umiejętności i dodatkowe informacje:
~ uzdolniona muzycznie, choć sama o tym nie wie
~ jej pasją są średniowieczne sztuki walki (jeździ konno, strzela z łuku i kuszy, ale przede wszystkim walczy mieczem)
~ jest szybka i zwinna
~ niezwykle cicho się porusza, lubi nieoczekiwanie stawać za kimś tak, że kiedy się odwraca, dostaje zawału na jej widok
~ jej najlepszą przyjaciółką jest siostra Sky, mimo, że są swoimi zupełnymi przeciwieństwami
~ za wyjątkiem kolejnych odmian ‘cudownego leku’ i wszystkich związanych z tym odtrutek i lekarstw, oraz tabletek przepisanych przez psychiatrę nie bierze żadnych lekarstw. Gdy jest chora lub przeziębiona jest leczona naturalnymi ziołami i specyfikami jej matki
~ z racji posiadania medyczno-lekarskiej rodziny nieźle się orientuje w ziołolecznictwie i podstawowych zabiegach lekarskich
~ „głos” nerwicy natręctw nazwała Impulsem, z dużej litery, niczym imię. Choć wie, że nie powinna, bo to tylko pogarsza sprawę, wizualizuje go i nadaje mu głos, rozmawia z nim
~ prawie nikt nie wie, jakie jest jej pełne imię. Rodzice używają go jedynie, gdy są na nią bardzo źli
~ fanka Harry'ego Pottera i ogólnie fantastyki
~ ma kota, Drake'a
~ potrafi ugotować kilkanaście prostych potraw
~ jest jedną z tego dziwnego rodzaju osób, które każdy zna z imienia czy nazwiska, ale nikt nie podejdzie i nie porozmawia
~ zdała na nadzorowane prawko; nie przyznaje się, że jest prawdziwą mistrzynią kierownicy

Rodzina:
Igor Gilmour (40 l.)– ojciec
Amelie Page (Gilmour) (41 l.) – matka
Mistle Gilmour (41 l.) – macocha
Kevin i Nolan Lewis (18 l.) – przyrodni bracia, synowie Mistle
Catherine Gilmour – przyrodnia siostra, córka Igora i Amelie
Sky Gilmour (17 l.) – siostra
Nicolas Page (41 l.) – ojczym
Grace Page (7 l.) – przyrodnia siostra, córka Nicholasa i Amelie


















I grafiką komputerową - [link widoczny dla zalogowanych]

Samoakcept!
Sp.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sprężynka dnia Pon 16:15, 31 Gru 2012 , w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.carrionville.fora.pl Strona Główna -> Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin