Forum www.carrionville.fora.pl Strona Główna

Saki Sora Keats

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.carrionville.fora.pl Strona Główna ->
Autor Wiadomość
Em
Saki Keats
Saki Keats



Dołączył: 21 Gru 2012
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:08, 24 Gru 2012     Temat postu: Saki Sora Keats



Imię: Saki (rzadko kwitnący) Sora (niebo)
Nazwisko: Keats
Wiek: Prawie szesnaście lat




Wygląd: 165 centymetrów wzrostu, lekka niedowaga. Jej cechami charakterystycznymi są dość długie blond włosy, zwykle w nieładzie, zaspany, beznamiętny głos i nieco nieobecne, zamglone i zmęczone od wlampiania się w ekran monitora spojrzenie brązowych oczu. Najczęściej można zobaczyć ją w koszulkach, swetrach o pastelowych kolorach, jasnych, krótkich dżinsowych spodenkach i trampkach w kwiatki. Lubi dziewczęce ubrania, szyfonowe spódniczki, sukienki i tuniki.
Nieodłącznym elementem jej wyglądu jest żółta wstążka od Nyree'a, którą nosi na ręce, ukrywając blizny.






Historia: Mimo próśb pozostałych pasażerów by zaczekała z porodem jeszcze kilkanaście godzin Sylvia urodziła dziewczynkę, wśród solonych orzeszków, swoich wrzasków, wrzasków Evana Keatsa, a także wrzasków pasażerów. Oczywiście nikt nie zwracał uwagi na uspokajające słowa dwóch pasażerów którzy okazali się być osobami personalu medycznego, więc dziecko przyszło na świat w iście idealnych warunkach. "Sora" - oznajmił błyskotliwie Evan. No tak, w końcu lecimy do Japonii a na dodatek urodziła się w niebie - zgodziła się Sylvia - to idealne imię. Byłoby idealne, gdyby chwilę potem dziecko nie oberwało niechcący w łeb doniczką z naprawdę dziwną rośliną. Zamiast sprawdzić czy dziecku nic się nie stało, rodzice zaczęli lamentować, że już zawsze będzie kojarzyć im się z tym brzydkim czymś wyrastającym z ziemi (wstrząs po kilkunastu godzinach wrzasków?). Evan zdecydował się zmienić imię na japońskie Saki, oznaczające rośliny rzadko kwitnące.
Oh, Evan, jesteś genialny.
Następne wydarzenia nie były już tak fascynujące (bo trzeba wam wiedzieć że życie Saki najbardziej urozmaicone było w dniu porodu). Spotkanie z bratem (- Samolot ją zrobił?! - ŁEEEEEEEEE!), kolejne dni pobytu w Japonii i powrót do domu.
Dalsze lata są dla niej tylko przebłyskiem nagłych wspomnień. Wspólne zabawy z bratem, coś smutnego (Saki nie miała pojęcia o tym że matka straciła trzecie dziecko). Pamięta lekarzy, oh, tak, pamięta. Pamięta, pamięta także ten pokój! Tak, ten w którym zamknięto ją z bratem i kanapkami. Pamięta że kanapki były z jej ulubionym masłem orzechowym, ale nie pamięta dlaczego krzyczała. Bo krzyczała, to wie, tego jest pewna. Tak pewna jak tego że pojawił się dziwny, ciapowaty i trochę przestraszony pan w mundurze (nie wiedziała że chwilę przedtem znalazł w kuchni martwe ciało jej matki).
Po tym dziwnym wydarzeniu mama zniknęła. Saki szukała jej po całym domu, tym wielkim domu który kupił tatuś. Nie było jej w żadnej szafie i pod żadnym dywanem. Nie weszła także do żadnego z tych wielkich wazonów. A może to były wazy? Saki pytała, a jakże. Braciszek był dziwny i nie odpowiadał, tatuś był dziwny i nie odpowiadał, więc nabrała pewności, że to oni ukradli jej mamusię. "Gdzie trzymasz mamusię? Gdzie ona jest? GDZIE JEST MOJA MAMUSIA!" - pytała wiele razy, na próżno. Dwa miesiące później ta sześcioletnia dziewczynka zawiadomiła wszystkie służby specjalne, rozkazując szukać mamusi. W końcu Nyree wrzasnął że umarła. Ojciec posadził oszołomioną Saki na kolanach i zaczął jej wszystko wyjaśniać.
Tak, tatusiu, rozumiem. Mamusia poszła do nieba. Mamusia jest aniołkiem. Rozumiem, tatusiu, naprawdę. Już nie będę płakała. Postaram się nie płakać. Kupisz mi komputer na pocieszenie? Dziękuję. Chciałabym odzyskać mamusię, ale skoro chcesz mi kupić komputer to naprawdę dziękuję. Tak, cieszę się, tato. Nie mogę się uśmiechnąć, ale spróbuję. Naprawdę spróbuję.
Oh, Evan. Komputer za matkę? Cóż za wspaniałomyślność!
Nienawidziła tego komputera. Mimo że był dobry, nawet bardzo. Mogła szpanować przed rówieśnikami, tak powiedział jej tata. Saki, masz tu takie fajne gry, popatrz! - powiedział jej gdy skrzywiła się tylko na jego słowa.
Oh, Evan, każdy rodzic wie że strzelanki są ukochanymi grami dla małych dziewczynek bawiących się lalkami.
A jednak Saki strzelała bez wahania. Zabijała terrorystów, zabijała członków mafii, zabijała wrogów, zabijała niewinnych przechodniów. ZA MAMUSIĘ! Zabraliście mi mamusię. Wy wszyscy. Zabrali...
Jej życie stało się nudne. A raczej nudniejsze niż zwykle. Ojciec poświęcił się pracy i rzadko go widywała. A może to on nie chciał widzieć jej? Nie wiedziała i nie obchodziło jej to. Poznała fantastyczny świat, niezbyt odpowiedni dla sześcioletniej dziewczynki. Mając osiem lat wraz z bratem dostała nowy prezent! Ale niezbyt się ucieszyła. To nie był nowy komputer ani gry. To tylko nowa mamusia.
Nowa mamusia? Nie miała w sobie żadnych wypasionych opcji. Gadała do niej i dawała jej jedzenie, ale prócz tego - nic ciekawego. Saki olała nową mamusię. Olała też brata, bo zabawy z nim zostały zastąpione przez coś innego.
A jednak nowa mamusia na coś się przydała. Pokazała jej cudowny świat Kill Ballad na przenośną konsolę, z którą od tej pory się nie rozstawała(gra nie istnieje). Roboty, latające na wszystkie strony metalowe części - jak tego nie kochać?
Noce przed komputerem albo z konsolą w łóżku? A dlaczego nie, skoro i tak nikogo nie obchodzi? W szkole nie zwracano na nią uwagi, a nawet zaczęła uchodzić za dziwaczkę, bo na każdą, dziecinną (zostaniesz moją przyjaciółką?) próbę nawiązania przyjaźni odpowiadała słowami: Jeśli pokonasz mnie w Kill Ballad. Był ktoś, kto uporczywie próbował ją pokonać, jednak oczywiście, nie wiedząc że Saki jest w pierwszej światowej setce przegrywał. Teraz Saki nawet nie pamięta jego płci. To chyba nie był nikt ważny.
W końcu gry przestały jej wystarczać. I tak w wieku lat dziewięciu umiejętnie umiała włamać się na skrzynkę pocztową, a skończywszy lat dziesięć bezkarnie czytała rozmowy na portalach społecznościowych ludzi ze swojej klasy.
Nowa mamusia, Cora zniknęła, gdy miała trzynaście lat. A zaledwie rok później sypała z kwaśną miną sypała kwiatki na ślubie Evana i Charity. Już od dawna wiedziała że jej ojciec jest kretynem, ale Charity była gorsza. Jak śmiała JĄ pouczać i karcić? Przecież nie sprawiała problemów. Co roku zmieniała sobie i bratu oceny, siedziała w pokoju ze swoimi dwoma komputerami, masą gadżetów elektronicznych i ukochanym laptopem i wychodziła tylko na wspólne posiłki. Oczywiście z konsolą. Charity chyba się to nie podobało. Nie podobała jej się też bezpośredniość Saki (nie lubisz mnie bo jestem młoda i ładna a ty to stara krowa?) i postanowiła uprzykrzyć jej życie. W mniemaniu Saki oczywiście.
Ojciec kretyn słuchał Charity, która stwierdziła że dziewczyna w ogóle nic nie robi i nakazał znaleźć jej jakieś hobby. Saki nie chciała dołączać do żadnego klubu, ani się przemęczać. Za zgodą dyrekcji odnowiła szkolną gazetkę o wdzięcznej nazwie "Newsy od Arthura", zrobiła nabór i o dziwo - gazetka przyjęła się!
A więc przestała być taka bezużyteczna, a ludzie nawet mówili jej "cześć". Czasem nawet podchodzili do niej chwaląc ostatni artykuł czy osobę wbijającą rozum do głowy ludziom przysyłającym swoja pytania (bo oczywiście nikt nie może wiedzieć że tą Lottie od "zapytaj Liselotte" jest sama Saki). Chyba nie muszę pisać jaka to wielka zmiana w życiu no-life'a.
Niestety pod koniec roku gdy zmieniła bratu i sobie oceny - wydało się. Saki i Nyree zostali zawieszeni w prawach ucznia do końca roku, rodzice zabrali im internet i książki, a Nyree nie zdał do czwartej klasy.
Zabrano jej całe życie. Internet. Kill Ballad. Gry. Wyczyszczono dyski. Prosiła ich, groziła im, a jakże. Zagroziła popełnieniem samobójstwa. Wyśmiano ją, a Saki Sora Keats nienawidziła gdy Charity się z niej śmiała. I nie rzucała słów na wiatr. Dlatego nie miała problemu z wskoczeniem do wanny i podcięciem sobie żył. A nuż niebo to wielka plansza Kill Ballad?
Woda nabrała koloru krwi. I od tego momentu Saki nie pamięta za wiele. Wie, że zajął się nią jej brat - Nyree. Wie, że to co zrobiła było... No, głupie to za mało powiedziane. Wie, że na jej ręce pojawiła się żółta wstążka, pod którą do dziś ukrywa blizny. Rodzice nie dowiedzieli się i zamiast psychologa dostała tylko... Forum dla niedoszłych samobójców.
Po monotonnych wakacjach wróciła do szkoły. Wieść o pięciu samobójcach nie zrobiła na niej wielkiego wrażenia, ale stanowiła znakomitą okazję do dobrego artykułu, który niebawem wszyscy przeczytali, w pierwszym wydaniu gazetki.
Sterta bzdur. Ohydne łgarstwo. Cóż, nauczycielom artykuł się nie spodobał, jednak nie zabrano Saki stanowiska. Wrzucono ją do amatorskiego kółka detektywistycznego, któremu brakowało członków.
Możesz zwalać winę na tą nieszczęsną doniczkę, ale oh, Evan, źle wychowałeś swoją córkę.




Szkoła: II klasa, szkoła średnia im. sir Artura Conana Doyle'a
Członkini klubu detektywistycznego i redaktor naczelny gazetki szkolnej.

Charakter: Saki jest osobą dość specyficzną, ale nie jest temu winna ta biedna doniczka, która przywaliła jej w głowę przy urodzeniu. To wina Evana. Wszystko jest winą Evana.
Mówić o niej jako niesamodzielnej i niezaradnej to za mało. Gdyby nie Nyree, codziennie do szkoły wychodziłaby bez jakiejś części garderoby, zapominałaby o śniadaniach, obiadach i kolacjach i zapewne skończyłaby marnie. Przejawia przerażający brak troski o własne zdrowie. Nie przejmuje się sobą, ani otoczeniem. Ba, często potrafi zatrzymać się wpół kroku i zastanowić gdzie właściwie jest. Jest niezwykłą optymistką i leniem jednocześnie. Co z tego że nie zrobiła pracy na "wczoraj"? Oh, Nyree, nie martw się, wszystko będzie dobrze, mamy ciastka NO NIE?
Nie zawraca sobie głowy "przyziemnymi sprawami", ale zwraca uwagę na to, czego inni w ogóle nie zauważają. Nie dba o siebie, ale dba o swoją konsolę, laptopa, czy telefon. Zapomina założyć bielizny, ale nigdy nie zapomina zawiesić na szyi szkolnego aparatu, którym ma obowiązek upamiętniać ważne wydarzenia.
W jej przypadku upór jest tylko wadą, na co wskazuje "samobójstwo", które chciała popełnić tylko po to by uświadomić rodzicom, że mówi poważnie. Umówiłeś się z Saki na spacer, ale rozpętała się burza? Pomyślisz, że rzeczą oczywistą jest odwołane spotkanie? Nie dla Saki. Ona pójdzie tam. Pójdzie, będzie stała w umówionym miejscu, przemakając całkowicie.
Cechuje ją niesamowita bezpośredniość. Nienawidzi kłamstw i prawdę powie każdemu, więc nie licz na słodkie komplementy. Nie docierają do niej żadne aluzje, więc naucz się mówić do niej krótko i zwięźle, choć ona sama jest mistrzynią w udzielaniu niejasnych odpowiedzi (według niej są jasne, oczywiście). To samo tyczy się miłości. Zakochałeś się? Powiedz jej o tym wprost i nie cuduj. Ona i tak się nie domyśli.
Łatwo rozszyfrować jej uczucia. Uśmiecha się gdy jej wesoło, chodzi z zaszklonymi oczami mając gorsze dni i płacze, gdy jej się zachce.




Dodatkowe informacje:
~ Wegetarianka.
~ No-life, haker z zamiłowania.
~ Na każdą prośbę o pomoc odpowiada: "Najpierw pokonaj mnie w Kill Ballad". Ale jeśli poprosisz jeszcze raz i tak ci pomoże.
~ Jeśli nie ma konsoli w ręku/laptopa na kolanach/słuchawek w uszach to wiedz, że dzieje się coś złego.
~ Ważne rzeczy zapisuje na ręce, bo najzwyczajniej w świecie zapomina.
~ Znajduje się na szczycie światowego rankingu (pierwsza dziesiątka) w grze Kill Ballad. Marzy o pierwszym miejscu na świecie, bo wtedy znalazłaby się w gazetce dla no-life'ów. Saki bardzo chciałaby być w tej gazetce.
~ Zazwyczaj zakłada skarpetki nie do pary.
~ Razem z sąsiadem z naprzeciwka dodają pewne nie zawsze legalne poprawki do swoich sprzętów. Napisali także parę programów.
~ Nie boi się niczego. Nie boi się także o siebie, odczuwa strach pomyślawszy co mogłoby stać się jej bratu albo laptopowi.
~ Nic jej nie obrzydza.
~ Nie docierają do niej prośby brata, by, skoro budzi ją codziennie, zakładała coś na noc. Piżamę którą jej sprezentował przykleiła taśmą do sufitu.
~ Nie ma praktycznie żadnych zainteresowań poza informatyką i nadzorowaniem gazetki, choć tego drugiego nie nazwałabym zainteresowaniem. Nie przejawia nadzwyczajnych zdolności (nie dotyczy programowania i sprzętów elektronicznych), umie tylko naprawdę szybko biegać.

Rodzina:
Evan Keats 39 l. – tata
Sylvia Keats 27 l. w dniu śmierci – mama
Cora Silting 29 l. – druga żona Evana
Charity Keats 28 l. – trzecie żona Evana
Nyree Keme William Keats 17,5 l. – brat
Yoshida Fujimoto 27 l. – dawna opiekunka Nyree'a i Saki. Aktualnie pracuje u nich w domu i jest sekretarką ojca.



























Akcept!
Sp.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Em dnia Pon 22:16, 24 Gru 2012 , w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.carrionville.fora.pl Strona Główna -> Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin